Jedźcie z nami na wirtualną Wielkanoc do Jerozolimy, bo to absolutnie niesamowite miejsce. I szczególnie ważne dla nas w tym czasie, gdy podczas liturgii Triduum Paschalnego będziemy się przenosić do Świętego Miasta prawie 2000 lat temu. Zapraszamy w podróż, która pomoże Wam lepiej zrozumieć tamtą rzeczywistość. I nie, wcale nie proponujemy Wam wirtualnego wyjazdu do Jerozolimy dlatego, że jest epidemia koronowirusa i nie mamy szans na inne przeżycie Świąt. To jak je będziemy celebrować w tym roku w naszych domach zależy tylko od nas i prawdopodobnie będzie wymagało większego wysiłku niż zazwyczaj. Może uda nam się Wam trochę pomóc.
Zanim przejdziemy do tekstu na dzisiaj, chcemy Wam pokazać jeszcze parę zdjęć z poprzednich dni. Dostaliśmy je od Asi i Marka, którzy mieli okazję spędzić Święta Wielkanocne w Jerozolimie.
Wielka Sobota
Kulminacyjny moment Świąt Wielkanocnych przypada w… Wielką Sobotę (wiedzieliście o tym, prawda)?
W ten dzień miliony katolików w Polsce udają się zgodnie z tradycją święcić pokarmy. W tym samym czasie w Jerozolimie już jest właściwie „po wszystkim”, gdyż wczesnym rankiem odbyła się już wieczorna liturgia Wigilii Paschalnej. W tym dniu całość jerozolimskich obrzędów koncentruje się wokół Bożego Grobu, w Bazylice, o której piszemy w lekcji 5.
Chrześcijanie obrządku prawosławnego celebrują z kolei zapalenie „świętego ognia”, który każdego roku w niewyjaśnionych okolicznościach pojawia się w Grobie. Więcej o tym niezwykłym wydarzeniu możecie przeczytać na przykład tutaj.
Muszę przyznać, że dużym zaskoczeniem było dla nas to, że wszystkie te święte miejsca dzielą tak niewielkie odległości. Sama Droga Krzyżowa to raptem kilkaset metrów. Golgota i Boży Grób, czyli centralne punkty Wielkiego Piątku i Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę są bardzo blisko siebie- w linii prostej dzieli je pewnie mniej niż 100 m, co chyba się zgadza z opisem z Ewangelii:
A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. (wg św. Jana)
Na koniec: czy warto?
Kiedy wybieraliśmy się po raz drugi do Jerozolimy, zadzwoniłem do mojej Mamy i zaprosiłem ją na nasz wyjazd. Odmówiła, mówiąc, że nie chce konfrontować wyobrażeń zbudowanych przez całe życie na podstawie słuchania i czytania Biblii z tym, jak jest w rzeczywistości.
Czy w takim razie warto przeżyć Wielkanoc w Jerozolimie? Tego nie wiemy. Wydaje nam się, że tak. Z dziećmi? Nie, zdecydowanie nie. Będzie tłum, ogromny tłum. Nie będzie komfortu, będzie stanie, przepychanie, walka (mimochodem) o miejsce. Pewnie rozgoryczenie związane z obserwowaniem konkurujących ze sobą odłamów chrześcijaństwa. I masa turystów, którym Wasze rozmodlenie i zaduma nie będzie w niczym przeszkadzać.
Ale z drugiej strony, to tam się wszystko zaczęło. Więc może mimo wszystko warto?