Madera to nasze odkrycie z 2021 roku i naprawdę żałujemy, że tak późno trafiliśmy na tę uroczą wyspę na Atlantyku. Jest tam wszystko, na czym nam zależy:
- morze (choć niekoniecznie takie do pływania, bo woda raczej chłodna i spore fale),
- zieleń (bardzo dużo lasów i terenów zielonych),
- góry (i to takie całkiem konkretne z najwyższym szczytem Pico Ruvio 1862 m n.p.m.),
- stabilna ładna pogoda (niekoniecznie non-stop słonecznie, ale za to ciepło i przyjemnie),
- bardzo dobre jedzenie (mięsa, ryby, owoce morza, owoce i warzywa) w przystępnych cenach (jak na zagranicę).
Jeśli myślicie o odwiedzeniu tej portugalskiej wyspy, mamy dla Was kilka podpowiedzi i inspiracji, co możecie tam robić. Zapewniamy, że Madera ma wiele pięknych miejsc do odkrycia!
Uwaga: Szykujcie się na dużo pięknych zdjęć!
Las Fanal (laurissilva)
Zaczniemy „z grubego Ce” od miejsca, które jest być może naszym ulubionym (choć konkurencję na Maderze ma silną!), a jeśli nie to na pewno jest najbardziej tajemniczym i klimatycznym miejscem tej wyspy.
Fanal to niesamowite i magiczne miejsce, w którym rosną kilkusetletnie drzewa wawrzynowe. Można by właściwie powiedzieć, że to las, choć dosyć „przerzedzony”. Mówią, że jest to pozostałość prastarej puszczy, która niegdyś porastała całą Europę.
Las znajduje się na płaskowyżu, gdzie nietrudno o nagłe zmiany pogody i zamglenia, więc miejsce to bardzo często spowite jest gęstą mgłą. Efekt jest tak niesamowity, że po wyjściu z samochodu przenosimy się jakby do lasu Fangorn z „Władcy Pierścieni”. Kapitalne zdjęcia w stylu „dark mood” właściwie robią się same.
Dodatkowa wskazówka: pamiętajcie, że zazwyczaj jest tam jednak chłodno, żeby nie powiedzieć, że zimno. Jeśli marzą Wam się zdjęcia romantik w zwiewnych sukienkach i słomianym kapeluszu to okej, ale miejcie ze sobą ciepłą kurtkę, żeby od razu narzucić i termos z gorącą herbatą.
Gdzie to jest: Las jest w północno-zachodniej części wyspy, dostępny z drogi asfaltowej ER209 (niedaleko Seixal).
Przylądek São Lourenço (PR8) – najdalej na wschód jak się da
To chyba obowiązkowy punkt każdej zorganizowanej i niezorganizowanej wycieczki, której celem jest Madera. Widać to po zatłoczonym parkingu i sporej liczbie turystów na szlaku. Warto przyjechać tam możliwie wcześnie, aby była szansa na zaparkowanie względnie blisko wejścia na szlak. Ale nie martwcie się – im dalej pójdziecie, tym mniejsze będzie obłożenie trasy, za to widoki będą rekompensowały ewentualne zmęczenie, bo niesamowitych punktów widokowych jest po drodze kilka.
Pod koniec szlaku, który ma około 3,5 km, dochodzi się do dawnego schroniska, gdzie mieści się kawiarnia – można coś zjeść i napić się np. lemoniady. Kupicie tam też bilety na rejs po morzu. W wersji najprostszej jest to powrót w okolice parkingu (rejs po zatoce do pobliskiej mariny), w wersji na bogato – rejs w morze na poszukiwanie wielorybów (tzw. whale watching).
My skorzystaliśmy z opcji pierwszej i może nie było to nie wiadomo jak odkrywcze doświadczenie, ale na pewno sympatycznie nam się skakało po tych falach, także polecamy.
Dodatkowa wskazówka: zabierzcie na trasę odpowiednią ilość wody i koniecznie nasmarujcie się kremem słonecznym, nawet gdy na niebie chmury. Słońce jakoś wyjątkowo mocno tam operuje i wróciliśmy spaleni na rękach i czole.
Na São Lourenço zrobicie też niesamowite foty, bo sam przylądek, jak i cała Madera, jest bardzo fotogeniczny.
Gdzie to jest: trzeba pojechać najdalej na wschód wyspy jak się da. Z Funchal kierujemy się w stronę lotniska i dalej przez Canical, trzymając się drogi ER109. (GPS: 32.74132264251955, -16.70281571797656)
Lewada – rodzaj kanału irygacyjnego typowego dla Madery.
Sieć kanałów służy Na wyspie znajduje się ok. 200 kanałów, a całkowita długość lewad wynosi ok. 2500 km.
Lewady zostały wybudowane w XVI w. dla nawodnienia upraw znajdujących się na południu wyspy chłodniejszą wodą z północ.
Lewada 25 źródeł (Levada das 25 fontes) (PR6)
/Trasy (szlaki) na Maderze oznaczone są literami i cyframi jak tutaj-PR6, które unifikują system. Jeśli chcesz znaleźć ten szlak wystarczy, że wpiszesz do google PR6/
Lewady, czyli małe akwedukty, to znak rozpoznawczy, z których słynie Madera. Zbudowano je w wielu miejscach wyspy po to, aby wodę z rozlicznych górskich źródeł móc w kontrolowany sposób sprowadzić na pola uprawne i magazynować na potrzeby rolnictwa. Dziś wzdłuż wielu lewad poprowadzone są przepiękne szlaki turystyczne, jedna z wizytówek Madery.
Lewada „25 fontes” (PR6) to dość krótka i łatwa trasa. Ma około 5 km w jedną stronę. Od parkingu (przy drodze ER110) schodzimy najpierw trasą do dawnej leśniczówki (Rabaçal), a dalej już wzdłuż właściwej lewady wędrujemy w stronę 25 wodospadów.
O ile sama lewada jest świetna, o tyle zejście do leśniczówki po asfalcie (2km w dół), a tym bardziej powrót w górę do parkingu, nie należy do najciekawszych. Jak ktoś nie chce lub nie daje rady iść, może skorzystać z busika jeżdżącego wahadłowo między parkingiem a Rabacal. Niestety nie ma rozkładu jazdy, trzeba mieć szczęście i wstrzelić się w kurs. Koszt tego ułatwienia to 2,5 EUR w jedną stronę.
Nasza rada: może to mało prestiżowe i mało trekkingowe podjeżdżać część trasy busem, ale zamiast drałować pod górę tracąc siły i kolejne godziny dnia, lepiej być szybciej na parkingu i zaoszczędzony czas przeznaczyć na inną atrakcję. Dlatego my skorzystaliśmy z podwózki i się tego nie wstydzimy 🙂
Jak dojechać na początek szlaku: z Funchal musicie wyruszyć na zachód trasą VE1 (główna droga), a następnie odbić na północ w VE4 (na Sao Vicente), aby w połowie wyspy skręcić w ER110. Będzie trzeba się wspinać na płaskowyż, a po kilku kilometrach zauważycie parking. (GPS: 32.75416336633664, -17.133033794931716)
Levada do Caldeirão Verde (PR9)
Kolejną bardzo ciekawą lewadą, gdzie Madera zaprasza na kilkugodzinną wycieczkę, jest Caldeirão Verde (trasa PR9). Zaczyna się ona w parku leśnym Queimadas (duży parking, płatny).
Znajduje się tutaj przepiękne schronisko niczym ze starych baśni– Casa de Abrigo das Queimadas, gdzie możecie napić się kawy i zjeść kawałek tarty.
Początek trasy prowadzi przez wspaniały las z niezwykłymi okazami drzew m.in cedrów. Po jakimś czasie szlak łączy się z właściwą lewadą, wzdłuż której będziemy wędrować już do samego końca szlaku. Na trasie będą trzy tunele (jeden krótki i dwa baardzo długie i baaardzo ciemne), a także przecinający lewadę szlak PR1.1, czyli odnoga głównego szlaku Madery (PR1) z Pico Ruvio.
To świetna wycieczka dla piechurów, którzy nie maja lęku wysokości i chcą się cieszyć spektakularnymi widokami bez konieczności wchodzenia 3 godziny pod górę, jak to niestety często jest w Polsce.
Tutaj co prawda trasa jest dosyć długa, więc na koniec bolą nogi, ale ostatecznie mało skomplikowana i idzie się cały czas po równym, a widoki zapierają dech w piersiach. Zabawnie jest to, że szlak jest momentalnie tak wąski, a z boku przepaść (choć oczywiście z barierką!), że żeby minąć się z osobami idącymi z przeciwka, trzeba czekać „w zatoczkach” lub wskakiwać na betonową nieckę kanału lewady.
Uwagi do tej trasy: zróbcie sobie jakiś zapas jedzenia, bo w schronisku znajdziecie tylko przekąski. Koniecznie weźcie też latarkę (ta w telefonie może być odrobinę za słaba) – na trasie będziecie mijać trzy całkowicie nieoświetlone tunele.
Raczej nie rekomendujemy tego szlaku do przejścia z małymi dziećmi- jest za długi. Poza tym idąc z maluchami cały czas bym się obawiała, że jednak mi przez tą barierkę przelecą. Co innego starszaki. To byłby chyba pierwszy szlak, na który bym zabrała nasze 9-, 10- i 13-latkę.
Wejście na szlak: parking znajduje się na końcu drogi prowadzącej z miejscowości Santana – trzeba jechać do końca, będą znaki drogowe kierujące nas na nasz szlak. Parking będzie płatny! (GPS: 32.78398908351187, -16.905473435557045)
Ostatni odcinek naszego szlaku prowadzi przez zabudowę Porto da Cruz, asfaltem, 3km do centrum miasteczka, gdzie możecie na zakończenie wycieczki zjeść pyszny posiłek (polecamy owoce morza, np. rybę dnia). My byliśmy w rewelacyjnej tawernie A Pipa – polecamy.
Cała trasa zajmuje ok 12km, jest stosunkowo prosta, choć dosyć długa. Komplikacją jest powrót na własną rękę po samochód do Machico, ale jeśli na początku zorganizujecie sobie transport, nie będzie z tym problemów.
Nasza rada: ten taksówkarz to koniecznie!
Trasa z Machico do Porto da Cruz
Bardzo malownicza i mało uczęszczana trasa, która pozwoli Wam zapoznać się z dwoma typowymi krajobrazami, którymi „stoi” Madera – z lewadami i z klifami.
Szlak prowadzi najpierw wzdłuż małej lewady (Levada do Canical), wśród pól, pagórków i ogródków działkowych.
Zaczynamy przy starym tunelu do Canical (spokojnie można tutaj zaparkować samochód) (GPS: 32.7326825N, 16.7641906W). Jeśli na miejscu będzie jakaś taksówka, warto zabrać numer do kierowcy, przyda Wam się na koniec wycieczki, żeby wrócić do Machico (z Uberem bywa różnie i możecie mieć problem ze złapaniem transportu przez aplikację).
Po przejściu kilku kilometrów będziecie musieli rozstać się z lewadą. Będzie tabliczka z napisem „Boca do Risco”, ale uważajcie, aby jej nie przegapić (GPS: 32.7462506N, 16.7733531W).
Po kilkunastu minutach łagodniej wspinaczki dochodzimy do Boca do Risco, czyli miejsca gdzie zaczyna się klif, którego brzegiem będziemy dalej maszerować.
Trasa jest lekko eksponowana, ale nie jest szczególnie przepaściście i spokojnie można tam pójść ze starszymi dziećmi (lub takimi bardzo małymi w nosidle). Sam kawałek klifowy ma prawie 5 km i kończy się w miejscu dawnej kolejki linowej (Teleferico do Larano).
Pico Areiro i szlak do Pico Ruvio
Wyobraźcie sobie Kasprowy Wierch, tylko że zamiast obserwatorium meteo jest tam NATO-wski radar, a zamiast drogiej i zatłoczonej kolejki linowej wjeżdżacie tam za darmo samochodem. Do tego godzinę temu byliście na plaży, a teraz jesteście w chmurach. Oto Pico Areiro (1818 m n.p.m) w pigułce.
Pogoda niech Was nie zniechęca, na Maderze wszystko zmienia się błyskawicznie i nawet jeśli na dole jest brzydko, to na szczycie gór może być piękna pogoda. Trzeba zaryzykować i jechać na górę, ot co. My wjechaliśmy po południu i nie liczyliśmy na nic, a zastaliśmy cudowną pogodę i przepiękny zachód słońca.
W wersji mini wystarczy, że wjedziecie na górę, nacieszycie się widoczkami, pospacerujecie i kupicie pamiątki. Zupełnie jak na Kasprowym.
W wersji midi możecie kawałek przejść się szlakiem do najbliższego punktu widokowego: Miradouro do Ninho da Manta. Jest to krótki i stosunkowo łatwy spacer, a widoki, jak to na Maderze, powalają.
W wersji maxi można wybrać się głównym szlakiem PR1 na Pico Ruvio – najwyższy szczyt Madery (1862 m n.p.m.) – trasa jest umiarkowanie trudna, ale jednak wymagająca i czasochłonna. W jedną stronę to 5.5 km (i ponad 800 m przewyższeń), a jeszcze trzeba wrócić (bo zostawiliście samochód na Pico Areiro, no nie?). Wprawdzie z Pico Ruvio istnieje możliwość dość szybkiego zejścia do miasteczka – Achada do Teixeira – ale stamtąd do Funchal jest dosłownie kawał drogi i za taksówkę zapłacicie nawet do 100 EUR!
Co innego, jeśli podzielicie się na podzespoły, i część bardziej wyczynowa pójdzie górami, a reszta zjedzie z Pico Areiro samochodem i przyjedzie po resztę do Achada do Teixeira. My jeszcze nie próbowaliśmy, ale marzy mi się przejście tym szlakiem podczas następnej wycieczki (i pewnie łatwiej będzie spełnić to marzenie niż wejść na Half Dome w Yosemite).
Inne atrakcje Madery
My spędziliśmy na wyspie niecały tydzień. Dużo udało nam się zwiedzić i przewędrować, ale nadal dużo mamy na liście do zobaczenia, bo Madera jest naprawdę niezwykła i bogata w piękne szlaki i atrakcje.
Jeśli macie więcej czasu, to na Maderze warto jeszcze odwiedzić te miejsca:
- Czarna plaża Seixal,
- Vereda do Balcoes,
- Dolina Zakonnic,
- Ogrody botaniczne, np. w Funchal,
- Najwyższy klif na Maderze z tarasem widokowym – Miradouro do Cabo Girão (nam zamknęli 10 minut przed nosem!)
Informacje praktyczne: jak do lecieć na Maderę?
Madera to wyspa i jedyny rozsądny sposób dostania się tam to samolot. Loty na Maderę są stosunkowo niedrogie, trzeba tylko włożyć odrobinę wysiłku w znalezienie optymalnego połączenia.
Dla „leniwych” i z portfelem:) jest opcja czarterów z biur podróży – praktycznie cały czas lata Rainbow z Katowic czy Warszawy. Przy odrobinie szczęścia na r.pl można kupić bezpośrednie bilety czarterowe na Maderę z Polski. Nie będzie to najtańsze wyjście, ale jedno z wygodniejszych.
Loty z Warszawy na Maderę oferuje też TAP Portugal (narodowy przewoźnik). Zawsze są z przesiadką w Lizbonie, co z kolei nie zawsze jest wygodne, choć można ten czas wykorzystać na szybkie zwiedzanie miasta. Zdarzało się, że takie bilety udawało się kupić za 300-400 zł od osoby.
Standardowe tanie loty na Maderę także są możliwe. Z Polski trzeba polecieć do Porto/Lizbony (Ryanair/Wizz) albo gdzieś do UK (Londyn) i dalej łapać kolejny tani lot na Maderę. Wygoda tego rozwiązania jest najmniejsza, ale kosztowo wyjdzie to najlepiej. Można też próbować EasyJet z Berlina (jak ktoś ma blisko), ale tam różnie bywa z cenami.
Lotów szukamy zawsze przez multiwyszukiwarki: skyscanner.pl albo momondo.pl
Informacje praktyczne: jak poruszać się po Maderze? Madera – wypożyczenie samochodu.
Madera to mała wyspa na Oceanie Atlantyckim. Dzięki poczynionym inwestycjom prawie wszystkie miejsca są ze sobą skomunikowane drogowo przez sieć wiaduktów i tuneli. Aby objechać wyspę dookoła brakuje obecnie tylko kilkunastu kilometrów tuneli. Bez nich trasa staje się górzysta i kręta. Podobnie rzecz się ma z mniejszymi drogami – dojazd możliwy jest wszędzie, ale wymaga to pewnych zdolności od kierowcy i akceptowalnych osiągów samochodu.
Gdzie wypożyczyć samochód? Na Maderze są sieciowe wypożyczalnie, ale na forach internetowych bardziej polecane jest wypożyczenie auta w lokalnej firmie. My też testowaliśmy to rozwiązanie.
Ale uwaga: nie bierzcie najtańszego możliwego samochodu. My niestety (głównie ze względu na ograniczony budżet, który mogliśmy przeznaczyć na ten wyjazd) zarezerwowaliśmy najtańsze auto jakie się dało (Fiat Panda). Przez to pierwszego dnia miałem sporego pietra czy auto da radę przy 30-procentowych podjazdach.
W kolejnych dniach przyszła brawura i piłowanie autem na pierwszym biegu, ale zdecydowanie bardziej komfortowo bym się czuł z jakimś większym silnikiem z wyższym momentem obrotowym (może coś w dieslu?). Uno nie bierzcie, zwłaszcza, jeśli jedziecie większą grupką np. 4 dorosłych osób – będzie i śmiesznie i strasznie zarazem.
W 2021 roku w sezonie (lipiec) za najtańsze auto w wypożyczalni funchalcarhire.net zapłaciliśmy 270 EUR za 5 dni. W porównaniu z innymi krajami, w których wypożyczaliśmy auto, to naprawdę sporo (cały artykuł o tym „Jak wynająć auto w podróży i nie zbankrutować?” znajdziesz tutaj)
Jeśli chcecie zostać tylko w Funchal i okolicy, spokojnie poradzicie sobie taksówkami i Uberem.
Lotnisko na Maderze to kapitalne miejsce dla plane spotterów, do których i my się troszkę zaliczamy (zobacz naszą lekcję o samolotach tutaj i inny artykuł tutaj). Uznawane za jedno z najniebezpieczniejszych na świecie, ponieważ zbudowany na palach pas do startu i lądowania kończy się nagle… oceanem!
Madera- ceny
Madera nie jest bardzo kosztownym kierunkiem, choć jest drożej niż w Polsce.
Przykładowe ceny na rok 2021:
- chleb 1 – 1,50 EUR
- pomidory 1 – 2 EUR za kg
- banany 1 – 2 EUR za kg
- ziemniaki 0,50 – 1 EUR za kg
- ryż 0,65 – 1 EUR za kg
- filet z kurczaka 4 – 8 EUR za kg
- duża woda do picia – 1 EUR
- kawa i ciastko w kawiarni – 2-3 EUR
- kanapka 3-4 EUR
- obiad – od 10 EUR wzwyż
Madera nasza miłość
Tak, możemy powiedzieć, że kochamy Maderę! Za jej naturalne piękno, dostępność wielu niesamowitych szlaków, za zieleń i piękną pogodę.
Szczerze mówiąc, gdybyśmy dysponowali teraz nadmiarem pieniędzy i przede wszystkim urlopu, to już byśmy tam byli! I to koniecznie na dłużej niż tydzień, bo po poprzedniej wizycie czujemy duży niedosyt. Zresztą, możemy powiedzieć, że szlakami, które już żeśmy przeszli, a które opisaliśmy Wam w tym artykule, chętnie byśmy przewędrowali jeszcze raz.