1. Weta Cave w Nowej Zelandii- czy warto?
  2. Ubezpieczenie podróżne- co musisz wiedzieć?
  3. Czy Nowa Zelandia jest droga?
  4. Maori Experience- hit czy kit?
  5. 15 powodów, dla których warto odwiedzić „Hobbiton” w Nowej Zelandii
  6. Chile. Pustynie, wulkany, góry i lodowce – gotowy plan podróży.
  7. Pet sitting- jak zacząć?
  8. Chile z dziećmi- pustynia Atacama. Najsuchsze miejsce na Ziemii.
  9. Patagonia z dziećmi- 10 dni na końcu świata. Część 2: Argentyna.
  10. Patagonia z dziećmi- 10 dni na końcu świata. Część 1: Chile.
  11. Sarajewo: War Childhood Museum
  12. Bałkany w 4 tygodnie- pierwszy etap podróży dookoła świata
  13. Projekt 12/12
  14. Góry Kaukaz w Gruzji- Swanetia na dwa dni
  15. 20 rzeczy, którymi zaskoczy Cię Gruzja
  16. Harcerstwo, skauting- z czym to się je? Krótka instrukcja obsługi i nasze doświadczenia
  17. Pieniądze na podróże- 15 sposobów jak je znaleźć w domowym budżecie
  18. Jednodniówka w Londynie- jak tanio zwiedzić Londyn w jeden dzień?
  19. Podróże z dziećmi: 20 powodów, dla których podróżowanie z nastolatkami jest fajniejsze niż z maluchami
  20. Podróże z dziećmi: 20 powodów, dla których podróżowanie z nastolatkami jest trudniejsze niż z maluchami
  21. Nasze odkrycie: Questy- Wyprawy Odkrywców
  22. Madera – 6 pomysłów na jednodniowe wycieczki
  23. Zoo Wrocław- jak zwiedzać? 6 podpowiedzi na sprytne ogarnięcie zoo we Wrocławiu
  24. Jak wynająć auto w podróży i nie zbankrutować?
  25. Podróżowanie z dziećmi. Top 3 naszych najbardziej ekstremalnych przygód.
  26. Gringos w Ameryce Łacińskiej? Sprawdzam czy Wojciech Cejrowski mówi prawdę.
  27. San Agustín- zwiedzamy najlepszy park archeologiczny w Kolumbii
  28. 3 największe miasta Kolumbii – Bogota, Medellin i Cartagena- co zwiedzić w jeden dzień?
  29. Apteczka podróżna- jakie leki zabrać na wakacje?
  30. Lekcja 6: Indianie i Eskimosi
  31. Amazonia cz.2 – Jakie niespodzianki kryje dżungla?
  32. „Byliście już kiedyś w dżungli?” Amazonia dla początkujących. Cz.1- przygotowania.
  33. Zipaquira- podziemny cud Kolumbii?
  34. Jak zorganizować wyjazd za granicę w 8 krokach
  35. Zona Cafetera i Valle de Cocora. Zwiedzanie na luzie.
  36. Pustynia Tatacoa, hit czy kit?
  37. Zona Cafetera. Tam gdzie rośnie kawa.
  38. Park Narodowy Sekwoi, opowieść o wyjątkowym drzewie
  39. Amerykańskie Parki Narodowe
  40. Jak zostać pilotem odrzutowca. W Kawali, w Grecji.
  41. Koronawakacje, czyli co się stało z naszym urlopem?
  42. W blokach startowych. 10 inspiracji na wyjazd po COVID-19.
  43. Urodziny nastolatki nr 11
  44. Mój pierwszy lot samolotem- wyznania Rafała
  45. [VIDEO] Ekspertki od wszystkiego #3 Lot samolotem
  46. 13 rzeczy, którymi zaskoczy Cię Izrael
  47. [VIDEO] Ekspertki od wszystkiego #2 Wielkanoc
  48. Lekcja 5: Bazylika Grobu Świętego, czyli o kluczach i drabinie
  49. Wirtualna Wielkanoc w Jerozolimie. #4 Wielka Sobota. Noc Zmartwychwstania.
  50. Wirtualna Wielkanoc w Jerozolimie. #3 Wielki Piątek. Droga Krzyżowa
  51. Wirtualna Wielkanoc w Jerozolimie. #2 Wielki Czwartek. Dzień Ostatniej Wieczerzy.
  52. Wirtualna Wielkanoc w Jerozolimie. #1 Niedziela Palmowa
  53. [VIDEO] Ekspertki od wszystkiego #1 Izrael
  54. [VIDEO] Ekspertki od wszystkiego – początek
  55. Koronawirus, a ja tęsknię za mamą
  56. Lekcja 4: Ściana Płaczu
  57. Ciasteczka z masłem orzechowym- pan Bogdan poleca!
  58. Jak dobrze znosimy kwarantannę
  59. Jak (nie)dobrze znosimy kwarantannę
  60. Dlaczego w Izraelu dziewczyny w bikini noszą karabiny maszynowe?
  61. Uciec przez zimnem – Jerozolima na weekend- praktyczny poradnik
  62. Jeden dzień w Kennedy Space Center
  63. Jak zadowolić męża? Jest jeden pewny sposób!
  64. Lekcja 3: plane spotting, czyli rozpoznajemy modele samolotów
  65. Pamiątki z NASA- quiz. Sprawdź, czy nas znasz!
  66. Sea World Orlando. Tylko jeden powód, dla którego nie pojechaliśmy do Disneya.
  67. Wyjazd bez dzieci- dlaczego jako rodzice bardzo go potrzebujemy?
  68. Top 13 atrakcji na jeden dzień w Londynie
  69. Metro w Londynie- krótka instrukcja obsługi
  70. Lekcja 2: woda // Recenzja wyprawy do Hydropolis we Wrocławiu
  71. Lekcja 1: Bosfor
  72. Jedzenie w Stambule- Mark Wiens naszym przewodnikiem po metropolii nad Bosforem
  73. Kawa czy herbata? Jeden powód, dla którego kawa nigdy z herbatą nie wygra!
  74. Turcja / Stambuł- podstawowe informacje praktyczne
  75. A tak w ogóle to po co wyruszać w podróże z dziećmi? Naszych 7 nieobiektywnych powodów
  76. Jak płacić na Kubie, czyli krótki przewodnik po CUC i CUP
  77. Jak ogarnąć transport na Kubie- krótki przewodnik
  78. Hawana- TOP 8, atrakcje w stolicy Kuby
  79. NIE DO WIARY- jak żyją Polacy na Kubie
  80. 8 rzeczy, które musisz wiedzieć przed wyjazdem na Kubę
  81. [VIDEO] To my, Zawierty!

Zacznę od tego, że sama zawsze chciałam być harcerką, ale nigdy nie byłam. 30 lat temu w moim rodzinnym mieście Raciborzu przygoda pt. „skauting” skończyła się po pierwszej zbiórce zuchowej, gdy okazało się, że jednak chętnych dzieci jest za mało.

Przygoda, las, survival, przyjaźnie, honor, ideały, wspólna praca i zabawa- tak zawsze kojarzyli mi się skauci i są to idee bardzo mi bliskie, także dzisiaj. Dlatego gdy nasze córki kończyły przedszkole, wiedziałam, że chcę je pchnąć w ramiona harcerstwa. Jeśli i Ty myślisz, że harcerstwo mogłoby być odpowiednie dla Twojego dziecka (bo zakładam, że dla Ciebie to już jednak za późno) to zapraszam do lektury.

Skauting w Polsce- jakie są możliwości?

Nie czuję się kompetentna na tyle, żeby powiedzieć, że zajrzałam do każdego zakątka tej harcerskiej działki. Z grubsza wiem, że harcerstwo kiedyś jednolite, dziś podzieliło się na ZHP- Związek Harcerstwa Polskiego i ZHR- Związek harcerstwa Rzeczpospolitej. O tych drugich mówią, że są bardziej „kościelni”- w sensie zostali przy ideałach „Bóg, honor, ojczyzna”, z naciskiem nadal na „Bóg”, którego podobno ZHP idące z duchem czasu już sobie trochę odpuszcza. Nie wiem, nie znam się.


Zuchy


Nasze dziewczyny przez 3 lata chodziły na zbiórki zuchowe ZHP gromady 11.8 WGZ „Szalone dzieciaki”, ale też nie takie zwykłe, bo organizowane przez grupę, która wywodziła się z ZHP, ale potem trochę sobie zrobiła z tego sposób na życie. I fajnie im to wychodziło, a nasze dziewczyny były zawsze zadowolone zarówno z cotygodniowych zbiórek jak i dwutygodniowych kolonii wakacyjnych.


Jeśli szukacie sprawdzonego miejsca na wyjazd dla dzieci z klas 1-3 to bardzo ich polecam. Kolonie organizowane zawsze według ustalonej fabuły: Słowianie, Kosmos, Kowboje i Indianie, Egipt, Chiny i Japonia…- dopracowane w każdym szczególe zabaw, strojów i scenografii. Kadra zaangażowana, świetnie zorganizowana, a to, że zajmują się tym nie tylko charytatywnie, ale traktują to jak pracę, z pewnością jest tu nie bez znaczenia.

Ich wyjazdy są przemyślane i zorganizowane od początku do końca w sposób, który mi baaardzo odpowiada: zakaz telefonu (jakie to cudownie odważne w dzisiejszych czasach i jak rzadko się zdarza!), wszystkie dzieci takie same kieszonkowe w nominałach po 5zł i piszą listy w kopertach 🙂

Skauci Europy


Po 3 klasie formuła już nam się jednak wyczerpała, a nasze córki powinny przejść z zuchów do harcerek. Mniej więcej w tym czasie przeprowadziliśmy się na drugi koniec miasta i nie widziało nam się dowożenie dziewczyn na cotygodniowe zbiórki w piątek po południu.

Dlatego zaczęliśmy szukać czegoś, co będzie trochę bliżej oraz będzie lepiej i bardziej ambitnie odpowiadało na rosnącą potrzebę samodzielności naszych dziewczyn. I tak trafiliśmy na Skautów Europy, więc to o nich będzie w dalszej części tego artykułu.


Moje doświadczenie jest zatem takie, że formację skautową raczej dobieram „terytorialnie”, żeby dziewczyny miały szybko i wygodnie na zbiórki. Ważne, żeby gdzieś chodzić, wiec jeśli Skauci Europy nie działają w Twojej okolicy, to brałabym co jest.


W jakim wieku do harcerstwa? Skauci-od jakiego wieku?


Mamy trzy córki, aktualnie w wieku 9, 10 i 13 lat. Każda z nich wstępowała do drużyny zuchowej ZHP w pierwszej klasie szkoły podstawowej w wieku 6 lat, bo jako 6-latki poszły do szkoły. Każda z nich odnalazła się świetnie, także uważam, że to jak najbardziej odpowiedni wiek, żeby zacząć.


Skauci Europy zapraszają dzieci po pierwszej komunii świętej, co zwyczajowo jest u nas w Polsce po drugiej lub trzeciej klasie. Choć jedna babeczka na Instagramie napisała mi w wiadomości, że jej córka po wczesnej komunii świętej w wieku 5 lat właśnie jedzie na obóz ze Skautami Króla. Dlatego szukajcie czy jakaś formacja skautowa jest gdzieś w miarę blisko i sprawdzajcie warunki wiekowe uczestnictwa.

Skauci Europy- organizacja


W ZHP były zuchy do 3 klasy, a od 4 klasy- harcerki. W Skautach od 2-3 klasy mamy najmłodsze- wilczki, a po 3 latach w wilczkach (około 6 klasy) przechodzi się do harcerek.


Wilczki


Wilczki oparte są na motywach „Księgi Dżungli” Ryduarda Kiplinga. Dlatego nie ma tam drużynowej tylko akela, bo tak nazywała się wilczyca, która przygarnęła Mowgliego- ludzkie dziecko w dżungli.

Akelą może być zarówno chłopak jak i dziewczyna, zazwyczaj studentka lub student około 20-22 lat, która chce całkowicie wolontaryjnie poświęcić swój czas dla dzieciaków.

Pomocnikami akeli może być na przykład mang, hati lub kaa. Funkcje, które odpowiadają imionom bohaterów zwierzęcych z książki, a tutaj są nazwami funkcji właśnie, dlatego piszę je małą literą.

Wilczki podzielone są na szóstki oznaczone kolorami wilczków, które były dziećmi Akeli (tej wilczycy u Kiplinga). Mamy więc szóstkę szarą, białą, czarną i brunatną, a każda z nich wewnątrz siebie wybiera jedno dziecko, które pełni funkcję szóstkowej lub szóstkowego, czyli szefa, którego zastępcą jest czołowa lub czołowy. Cztery szóstki tworzą gromadę, w której może być maksymalnie 24 dzieci.

Ważne jest także to, że gromady wilczków nie są koedukacyjne jak to jest w zuchach ZHP. Spotykają się osobno dziewczynki, osobno chłopaki i tak też mali skauci jeżdżą na obozy.

Wilczki przy budowaniu obozu: Ada 9 lat, Ola 10 lat.

Harcerki


Dziewczyny/chłopaki po 6 klasie idą do harcerek/harcerzy i tam organizacja jest trochę inna. Tu już traci się ten nurt „Księgi Dżungli”, a dziewczyny połączone są w tak zwane zastępy.

W zastępie może być do 8 dziewczyn, któremu przewodzi zastępowa, czyli dziewczyna, która już przeszła tę część formacji. Bywa, że jest niewiele starsza od swoich podopiecznych- u naszej Tosi, która ma 13 lat, zastępowa ma 16. Ale to dobrze, bo jest od nich trochę bardziej ogarnięta i odpowiedzialna, ale różnica wieku nie tworzy bariery i dziewczyny mają poczucie, że to takie „młodzieżowe spotkanie”.


Zastęp


Każdy zastęp jest sobie sam żaglem, sterem i okrętem– spotyka się niezależnie od innych zastępów, zazwyczaj w domu jednej z harcerek lub innym ustalonym miejscu.

Zastęp razem robi wszystko: razem pomaga uchodźcom z Ukrainy, razem uczy się gotować na ognisku lub szyfrować wiadomości, razem jedzie na obóz w wakacje i inne wyjazdy.

Nazwy zastępów przydzielane są według jakiegoś klucza. w naszym „rejonie” mają to być nazwy polskich zwierząt wodnych, ale nie ryb. Mamy więc zastęp Foka (mojej Tosi), Czapla, Żuraw, Żaba i Bóbr. Gdzie indziej to zastęp Mewa i Raniuszek (pewnie po kluczu ptaków polskich).

A jak wygląda zbiórka wilczkowa?

Na cotygodniowym spotkaniu zbiera się i pracuje z akelą cała gromada, czyli wszystkie cztery szóstki. Spotkanie takie nazywa się zbiórką i zazwyczaj odbywa się w sobotę rano, od około 9.30 przez kolejne 3 godziny. W ciągu miesiąca skauci mają mniej więcej 3 zbiórki, czyli nie jest to każda sobota w miesiącu. Jeśli nie mogą iść, bo akurat nas nie ma, to po prostu nie idą. Nikt tam obecności nie sprawdza. Chociaż oczywiście założenie jest takie, że jak już chcą być w wilczkach, to chodzą zawsze, kiedy mogą. Nie ma sytuacji, że im się nie chce iść.

Na zbiórce mają swoje wilczkowe rytuały, których nie znam, bo rodziców tam nie zapraszają: na pewno są to jakieś tradycyjne zawołania, zaśpiewy, zabawy.

Uczą się nowych rzeczy, bandażują kolana, strugają drewno, palą ogniska, gdy trzeba- angażują się w wolontariat na przykład przy parafii lub pomagają na festynie. Na pewno ważnym elementem jest modlitwa, bo Skauci Europy to formacja kościelna i można powiedzieć, że jest to odpowiednik kółka różańcowego dla seniorek :)) w sensie, że jest to formacja duchowa, tylko przeprowadzana w duchu ruchu, przyjaźni, zabawy i przygody. Dlatego co jakiś czas skauci mają msze święte gromady lub całego szczepu, a na obozie ważnym elementem jest obecność kapłana i codzienna Eucharystia.


Jak wygląda obóz harcerski?


W ciągu roku skauci jeżdżą na krótkie, weekendowe wyjazdy, a w wakacje na dłuższą wyprawę w ramach swojej gromady lub zastępu. Czyli jest to wyjazd, na który „niezrzeszone” dziecko nie może pojechać.


Wilczki jadą na tygodniowe, harcerki na ponad dwutygodniowe obozy (16 dni), które zawsze odbywają się w lesie.

Konstrukcja obozu jest bardzo prosta i opiera się na użyciu drewna i sznurka, z którego wyplata się większość obozowych „mebli”, a z gwoździ można skorzystać tylko w wyjątkowym wypadku.


Praca przy wyplataniu obozu- aż włosy staja dęba!
Wyplatanie suszarni na umyte menażki

Zasada jest taka, że obóz przygotowuje się tak, żeby po jego zakończeniu móc rozłożyć wszystko co powstało na części pierwsze, tak żeby las pozostał niezmieniony i nienaruszony.


Wilczki mają duże „harcerskie” namioty, które pomagają rozstawiać rodzice w czasie tzw. pionierki dzień przed wyjazdem. W namiotach dorośli budują stelaż łózek, a każdy wilczek po przyjeździe samodzielnie wyplata sobie pryczę ze sznurka.

Podobnie zbudowana jest umywalnia do naczyń czy stołówka. Lodówką jest dół wykopany w ziemi i przykryty namiotem dla ochrony przed słońcem, potrzeby fizjologiczne załatwiamy w latrynie (klasyczny dół z jedną żerdzią na której się stoi i drugą, której się trzyma), choć chyba w drodze wyjątku ze względu na niedaleko położony klasztor w tym roku maja toi-toie (nad czym moje dzieci nota bene bardzo ubolewają, bo wolą latrynę sto razy bardziej).


Kąpiel odbywa się w składanej misce napełnionej wodą ze zbiornika. Gotowanie na ognisku lub przenośnej kuchni typu „koza”.


Harcerki chyba mają podobnie (chyba, bo Tosia jest jeszcze przed pierwszym obozem), z tą różnicą, że nie mają namiotów, a miejsce do spania na platformie muszą sobie przez pierwsze dwa-trzy dni zbudować same wraz z całym zastępem.


I nie uwierzycie, ale każdego roku taki prowizoryczny obóz przechodzi kontrole straży pożarnej i sanepidu, która jest wymagana dla wszystkich form wypoczynku dzieci i młodzieży. Także bez obaw- to, że jedzą z menażek mytych piaskiem i na pewno myją się rzadziej niż w domu, nie oznacza, że coś im grozi:)

Ola sprawdza naciąg linek własnym ciałem 🙂
Lodówka
Nakrycie na lodówkę, żeby nie docierała tam woda i promienie słońca.

Po co posyłać dzieci do harcerzy? Zalety skautingu.

Uważamy, że to, że nasze dziewczyny chodzą na zbiórki wilczkowe/ harcerskie, niesie im i nam bardzo wiele korzyści.


1. Harcerze to organizacja z zasadami


Zaczynamy od tego, że Skauci Europy to formacja kościelna (choć nie „kosciółkowa”, jak może być kojarzone wspomniane przez mnie „kółko różańcowe”), co daje nam ogromne poczucie bezpieczeństwa. Naszym dzieciom nie będą serwowane nurty i ideologie, które uważamy za niebezpieczne.

Wierzymy, że choć może jeszcze nie teraz, gdy najważniejsza dla nich jest zabawa, wsparcie takiej wspólnoty będzie miało dla nich wymiar także duchowy.


Skauci z ZHP i ZHR, nawet jeśli nie stricte kościelni (choć także do Kościoła „się przyznają”) także działają w imię zasad i wartości, które są dla nas ważne.


2. Nauka samodzielności.


Od zwijania harcerskiej chusty, przez struganie gałązek wierzby, gdzie mają w ręce prawdziwy nóż! (każdy wilczek ma tzw. „sakiewkę sobieradka”, w której ma najważniejsze rzeczy jak nitkę z igłą, zapałki, korę brzozy do rozpalania ogniska czy nóż), pomoc wzajemną czy samodzielne radzenie sobie na obozie bez mamy i taty.

„Ze wszystkich sił!”- to jest ich zawołanie.

Tak wygląda jadalnia na obozie

3. Dyscyplina i porządek to dla nas także ważny aspekt.


Co powie akela to wilczek szanuje i wykonuje natychmiast, bo akela ma respekt u wilczków. Zresztą zasada mówi, że „Wilczek nie słucha samego siebie, wilczek słucha starego wilka”. Nie wiem dlaczego to się nie stosuje w domu, ale cieszę się, że choć na zbiórkach dziewczyny uczą się takiego trochę „wojskowego rygoru”.


4. Przygoda, koleżeństwo, przyjaźnie, pomoc wzajemna


To są te może najbardziej oczywiste rzeczy, którymi żyją dziewczynki i chłopcy, bo takie właśnie są ideały skautingu, nie tylko w Skautach Europy. Innym ma być z wilczkiem dobrze i przyjemnie, dlatego wilczek musi się ogarniać i myśleć o innych bardziej niż o sobie.

„Półka” 🙂


5. Childhood unplugged


Znacie to hasło? Po naszemu „dzieciństwo bez prądu”.

Dziewczyny nie biorą na obóz zegarka, portfela i telefonu. Z tego ostatniego nie korzystaja także na zbiórkach. Jakie to niepopularne dzisiaj, a jakie uwalniające!

Muszą umieć wymyślić sobie zajęcie, odnajdując radość we wspinaniu się na drzewa czy turlaniu po łące.

Więcej nawet, bo na obozie nie ma w ogóle żadnych wygód. To jest niezwykłe i bardzo rozwijające wyobraźnię!

Chcesz mieć łózko- musisz sobie wypleść. U wilczków jeszcze namiot Ci damy, ale u harcerek z plandeki i drewna ze sznurkiem musisz sobie przygotować całe legowisko. Sikasz do latryny, a jedzenie trzymasz w dole, który pełni rolę lodówki.

Rusztowanie, na którym wilczki wyplatają sobie prycze do spania.

6. Lekcja życia i nowe umiejętności

Być może jeśli macie synów, dla Was to normalka- wspinanie na drzewa i palenie ognisk. Niestety, dla dziewczynek mało jest propozycji zajęć tego typu. Oczywiście działają tu stereotypy- dziewczyny niech rysują i szyją, a chłopaki ganiają po lesie z finkami.

Tym bardziej cieszymy się, że w wilczkach nasze córki uczą się jak rozpalić ogień z mokrego drewna, zbudować szałas, przygotować jedzenie na ogniu, wypleść niemalże cały dom ze sznurka i patyka: suszarkę na naczynia, stół i stołek do siedzenia, półkę na obrania… Czasy są takie, że nie wiadomo, kiedy takie umiejętności mogą się przydać 🙂

7. Ruch i świeże powietrze

To właśnie podstawa na zbiórkach: nie zależnie od pogody nie siedzimy w domu, tylko biegamy, robimy podchody, pląsamy. Jak pada na obozie- dziewczyny nie odwołują wyjazdu tylko biorą co jest. 24 godziny na dworze! jak to hartuje, jak to uodparnia, jak to odzwyczaja potem od marudzenia gdy na spacerze rodzinnym pokropi deszczyk!

8. Ekonomicznie też nam to bardzo odpowiada.


Żeby być w zastępie lub gromadzie nie trzeba ponosić dużych kosztów: zbiórki są bezpłatne, a jedynie co płacimy to 100zł za rok (dla rodzeństwa zniżki) na materiały i może jakieś drobne opłaty za prąd w salce przy kościele.

Trzeba tylko kupić mundur: koszulę, beret, getry, spódnicę, sweter. Te ostatnie można znaleźć na vinted, bo nie ma żadnej standaryzacji, mają być gładkie i granatowe. A mundur rośnie razem z dzieckiem, więc też nie są to rzeczy, które kupujesz częściej niż raz na dwa lata.


Koszt obozu w porównaniu z wyjazdami „komercyjnymi” jest również bardzo niewielki. W tym roku za tygodniowy wyjazd zapłaciliśmy 350zł (!!) Tak! z jedzeniem i transportem na miejsce.

Koszty mogą być takie niskie, bo dziewczyny na miejscu żyją bardzo oszczędnie, nie wydają na żadne płatne atrakcje, a wszystko czego potrzebują autentycznie znajdują w lesie.


Wiem, że finanse to pewnie nie jest koronny argument, dlatego wymieniam go dopiero na n-tym miejscu listy, ale w dzisiejszych czasach, gdy ceny wyjazdów dla dzieci rosną nieraz do niebotycznych kwot, a w domu mamy więcej niż jedno dziecko, które chcemy gdzieś posłać, ta kwestia robi na pewno niebagatelną różnicę.


Największą zaletą niech ostatecznie będzie to, że właściwie nie widzę wad bycia w harcerstwie, a nasze dziewczyny kapitalnie się w skautingu odnalazły. Polecamy każdemu choćby spróbować!

Share and Enjoy !

Shares
Banner Content
Tags: , , , , , , , ,

Related Article

No Related Article

Shares