O pustyniach był tutaj już jeden artykuł (Tatacoa w Kolumbii), więc aby nie dublować treści, przypomnę, że na świecie mamy dwa rodzaje pustyń – lodowe i gorące. Tak się jakoś składa, że te gorące występują w ściśle określonych częściach Ziemii, zwykle tam, gdzie przebiegają Zwrotnik Raka i Zwrotnik Koziorożca. I właśnie od Zwrotnika Koziorożca zaczął swoją opowieść przewodnik na pustyni Atacama w Chile, gdzie mogliśmy spędzić kilka dni podczas naszej podróży dookoła świata.
Chile jest bardzo ciekawym krajem ,który jest bardzo długi (z północy na południe) i bardzo wąski (ze wschodu na zachód). Potrafi być bardzo gorący (przy zwrotniku) i bardzo zimny (im bliżej Antarktydy), nadmorski (od zachodu graniczy z Oceanem Spokojnym, a gdzieniegdzie i z Atlantyckim), i górzysty (bo ze wschodu ma Andy i różne inne pasma górskie). A jak nam tego jeszcze mało, to ma i lodowce i wulkany. Idealne miejsce do uczenia się geografii!
Pustynia Atacama
Pustynia Atacama na północy Chile jest uznawana za jedno z najsuchszych miejsc na Ziemi. Jak bardzo jest to suche miejsce pokazuje przykład miasta Iquique, w którym ostatni raz deszcz padał na początku XX wieku! W niektórych rejonach deszcz podobno nie padał nigdy od czasu prowadzenia i notowania obserwacji!
Atacama wznosi się stopniowo od nadmorskich klifów o wysokości do 500 m n.p.m., aż do wysokich płaskowyżów sięgających prawie 5000 m n.p.m.
Nie ma tam za wiele życia ani zbyt wielu miast. Są pustkowia, wulkany, solniska, osady i kopalnie, bo akurat surowców mineralnych tam nie brakuje. Zresztą spory wkład w tamtejsze górnictwo miał Polak – Ignacy Domeyko, na którego cześć nazwano nawet łańcuch górski w Chile.
Jak można się dostać na Pustynię Atacama?
Chile jest ogromnym krajem, dlatego rozsądnie jest odrzucić pomysły dojazdu drogowego ze stolicy (Santiago) na Atacamę. Zajmie to masę czasu i będzie bardzo kosztowne.
Zamiast tego warto skorzystać z połączenia lotniczego z miastem Calama, bramą Atacamy. Loty są stosunkowo niedrogie i jest ich czasem kilkanaście dziennie.
Samo miasto Calama niczego ciekawego nie oferuje, więc po przylocie na lotnisko albo wynajmuje się auto (np. w wypożyczalni Chilean- polecamy!), albo od razu łapie się transport zbiorowy do miejscowości San Pedro de Atacama, położonej o około godzinę jazdy od Calamy.
San Pedro de Atacama
San Pedro de Atacama to tak naprawdę takie miasto – biuro podróży. Jedzie się tam, bo jest tam nocleg, jakaś baza gastronomiczna, kilka sklepów, pralnia, kawiarnia i agencje organizujące wycieczki w różne miejsca na Atacamie.
Jeśli nie dysponuje się własnym autem z wypożyczalni, wszystko co potrzebne można ogarnąć w SPdA właśnie (warto się targować, porównywać ceny, pytać o pakiety).
A wybór jest bardzo duży! Mamy atrakcje bliskie i dalsze, wycieczki krótkie, średnie i nawet kilkudniowe.
Wielu ludzi traktuje też San Pedro de Atacama jako bazę wypadową na najbardziej znane solnisko na świecie – Salar de Uyuni w Boliwii, ale to zabawa na 4-5 dni.
My akurat zdecydowaliśmy się nie robić wypadu do Boliwii podczas wizyty w Chile, choć paradoksalnie dużo prościej i taniej dla nas z Europy jest polecieć do Santiago de Chile, a potem do Calamy, a potem z San Pedro jechać do Boliwii niż lecieć od razu z Europy do La Paz w Boliwii i dalej ogarniać solniska.
Jakie są atrakcje na Atacamie?
Od razu warto sobie zdać sprawę z tego, że eksplorowanie Atacamy stwarza kilka problemów.
Po pierwsze – odległości i stan dróg. Często jedzie się po wybojach i trasa zajmuje dużo więcej czasu niż powinna.
Po drugie – jesteśmy wysoko, a czasem wjeżdżamy bardzo wysoko, co oznacza nie tylko dolegliwości dla ludzi (choroba wysokościowa, podobno pomaga herbatka i cukierki z koki, do kupienia w sklepiku w centrum SPdA), ale też dla auta. Nasze ledwo miało siłę się wdrapać na 4600 m n.p.m!
W końcu trzeci problem to finanse – większość miejsc jest biletowana. Bilety czasem do kupienia tylko online, a czasem w budce która była 30 km wcześniej, więc trzeba się orientować.
Ceny za wstępy potrafią być rzędu 5000 CLP (ok $5), ale też i 25000 CLP (ok $25), więc jeśli jesteście wiekszą grupą i chcecie odwiedzić wiele miejsc to musicie przygotować się na spore wydatki.
- Salar de Atacama – solnisko i rezerwat flamingów. Ok 1h drogi od SPdA, na miejscu przewodnik opowiada o pustyni, klimacie, solniskach, flamingach itp. (najlepsze miejsce do obserwacji flamingów to Laguna Chaxa)
- Kaldera wulkanu i solniska w drodze do Argentyny – niesamowite miejsce, darmowe (!), wystarczy jechać drogą 27 z SPdA w stronę Argentyny.
Wspinamy się prawie na 5000 m n.p.m, mijamy wulkany, krystaliczne rzeki, spotykamy wikunie (takie kuzynki lamy), jesteśmy na totalnym odludziu.
O ile jednak sama droga jest szeroka i dobrze utrzymana, warto pamiętać, że nie każdy samochód bez problemów wjedzie na duże wysokości, trzeba mieć pełny bak paliwa, nie będzie zasięgu telefonu (jakby coś się stało z samochodem to nie zadzwonicie po pomoc drogową) oraz może Was dopaść choroba wysokościowa.
My wjechaliśmy tam drugiego dnia pobytu w SPdA i z naszej piątki dwie osoby miały objawy choroby wysokościowej: zawroty głowy, słabość, duszności niemalże od razu po wjechaniu na wysokość ponad 4500 m n.p.m. - Nocne obserwacje nieba – na Atacamie znajduje się jedno z najbardziej znanych na świecie obserwatoriów astronomicznych ALMA, co może sugerować, że są tam bardzo dobre warunki do oglądania nocnego nieba, jednak należy odjechać daleko od miejscowości takich jak San Pedro, bo ich poziom zanieczyszczenia światłem bardzo utrudnia amatorskie oglądanie nieba.
Do najważniejszych atrakcji na pustyni Atacama należą:
- Dolina Księżycowa (Valle de Luna) – tuż obok SPdA, cena biletu umiarkowana. Dolinę przejeżdża się samochodem zgodnie z mapą, wysiadając na miejscu kilka krótkich i dłuższych spacerów.
Warto pojechać z samego rana, bo potem jest niemiłosiernie gorąco, albo pod wieczór na zachód słońca.
- Gejzery El Tatio – 2h drogi od SPdA, ale trzeba wyjechać w nocy żeby jeszcze przed wschodem słońca być na miejscu, inaczej nie ma sensu bo w gorących promieniach słonecznych nie ma śladu po zjawiskach geotermalnych.
My fizycznie ze wzgledu na duże zmęczenie nie daliśmy rady, dlatego nie zobaczycie u nas na blogu zdjecia z tych gejzerów.
O czym pamiętać podczas wyjazdu na pustynię?
Atacama jest miejscem wymagającym pod wieloma względami.
Musimy zadbać o dobre ubrania, w nocy i nad ranem bywa zimno i wieje mocny wiatr. W ciągu dnia natomiast zrobi się bardzo gorąco, więc koniecznie krem z filtrem, długie rękawy i nogawki, nakrycia głowy i okulary przeciwsłoneczne – to obowiązkowe elementy garderoby.
Jedyna stacja paliw w oklicy +-100km jest w SPdA, na szczęście nie ma problemu z płaceniem kartą i cała obsługa nie budzi obaw (w przeciwieństwie do oszukańczych stacji paliw w Meksyku).
W SPdA jest dobra piekarnia z pysznym pieczywem w europejskim stylu i dobrą kawą, są też 3-4 jadłodajnie gdzie można względnie tanio zjeść śniadanie lub obiad (my polecamy Paso Turistico).
Prawie wszędzie da się zapłacić kartą, warto mieć Revolut/Curve i mówić, że to karta debetowa, bo za płatność kredytową kartą w Chile doliczają dodatkową prowizję.
Na koniec jeszcze jedna rada, nie tylko na Atacamę, ale na całe Chile – warto poświęcić trochę czasu i złapać podstawy języka hiszpańskiego. Niestety w wielu miejscach po prostu po angielsku się nie dogadacie (czy to z policjantem, czy podczas wypożyczania samochodu), więc podstawowe zwroty i liczebniki to must-know (oraz słownik w telefonie, najlepiej z opcją tłumaczenia offline, bo z zasięgiem bywa różnie).